Tak. Dobrze. Pająki po 5 latach od zakupu mieszkania w całkiem nowym bloku już zdążyły się na dobre zadomowić w moim domu. I nie mam z nimi żadnych problemów, może tylko czasem trochę za wiele pajęczyn jest po kątach. Ale pajęczyny powiszą, ja je czasem odkurzę, a pająki mają dalej co robić. Łapią muchy i komary, ale nie tylko.
Przez dobre dwa lata obserwowałem, jak rozprzestrzeniają się po mieszkaniu. Wyłażą spod szafek, włażą w każdą szczelinę między glazurą a ścianami, między progami a ścianą, w każdy zakamarek pomiędzy deskami mebli. W nocy rozłażą się po podłodze. Zaczęły pojawiać się także w szafkach na jedzenie, bo podobno lubią cukier, z zwłaszcza miód. A ja też jestem wielbicielem miodu. Jednak nie musiałem nimi dzielić z pająkami, lecz z rybikami.
Rybiki to takie małe niby-skorupiaki, które lubią gnieździć się w wilgotnych i zakurzonych miejscach. Podobno żywią się właśnie kurzem, zwłaszcza bawełnianym, ale lubią także cukier. Wiele ludzi ich nie lubi i tu, muszę przyznać, też mam kłopot. Niby nie są to zwierzęta bardzo dokuczliwe, ale przeszkadzały, głównie dlatego, że było ich coraz więcej. Dlatego pewnie w internecie można znaleźć wiele artykułów o tym, jak pokonać rybiki. A to chemikaliami, a to pułapką z miodu. Tej drugiej nawet spróbowałem, ale nie zadziałała. Jakoś mój miód rybikom do gustu nie przypadł.
Ale za to rybiki przypadły do gustu pająkom. W tym roku, dzięki chowającym się o kątach małym sześcionogom rybików jest znacznie mniej. Właściwie w ogóle ich nie ma. Istnieje możliwość, że coś innego rybikom zaszkodziło – może bardziej suche powietrze, ale myślę, że to były jednak pająki. Widziałem już w ich sieci kilka takich rybich zdobyczy. A nocą rybiki przestały chodzić po mieszkaniu. Ponieważ pająki dotarły także do mojej łazienki, również tam nie ma już rybików, choć to było ich największe eldorado.
Taka jest oczyszczająca moc domowego ekosystemu.
Link do pierwszego artykułu o pająkach w moim domu: https://www.chronmyklimat.pl/felietony/1363-miejskie-zycie-pajaka