PL   |   EN

Prezenty od wujka z Ameryki

Wojciech Szymalski i Franklin Delano Roosevelt
Są tacy wujkowie, co lubią rozdawać prezenty. Czasem robią to z dobrego serca, ale czasem, w przypływie dobrego humoru, może się okazać, że podłożą ci pod pupę trąbkę do pierdzenia. Albo #SMR*.

Prezent dla mnie

Sam skorzystałem z prezentu dobrego wujka z Ameryki. W 2016 roku odwiedziłem USA w ramach programu International Visitor Leadership Program*. Zobaczyłem jak Ameryka jest duża i co robi w zakresie ochrony środowiska. Obejmowałem czule sekwoje w Muir Woods National Monument, wąchałem posegregowane odpady mieszkańców San Francisco, mogłem poczuć gorące powietrze wokół elektrowni geotermalnej w Nevadzie i wczuć się z sytuację Indian z rezerwatu, przez który planowany był rurociąg naftowy. Żeby nie było tak pięknie, i wyłącznie ekologicznie, oglądałem także rodeo oraz mały Disneyland pod Orlando.

Prezenty dla Polski

Teraz, kiedy za naszą wschodnią granicą Ukraina walczy o swoją niepodległość, my wszyscy korzystamy z prezentów dobrego wujka z Ameryki. Noszą one ciekawe, abstrakcyjne nazwy takie, jak F-35, Patriot, Abrams, Hercules czy HIMARS. Choć może nie do końca są to prezenty, gdyż w istocie za zawarte 123 umowy na dostawę sprzętu wojskowego do Polski mamy zapłacić 15,6 mld dolarów. Fakt, część zapłaci w istocie Unia Europejska (300 mln EUR), a i trochę dosypie sam wujek z Ameryki (288 mln dol.), ale czy bilans tej wymiany darów będzie w istocie dodatni – tego wciąż nie wiemy. Niestety zależy to także od wyniku wojny między Ukrainą a Rosją.

Komu jeszcze?

Przy okazji tej wymiany darów wujek z USA postanowił nam dać także jeszcze jeden prezent. Jeszcze pod koniec 2022 roku, a teraz ponownie pod koniec marca 2023, firmy amerykańskie i polskie podpisują różne porozumienia na wysokie kwoty (400 mln dolarów) związane z inwestycjami w tzw.: SMR - małe elektrownie jądrowe. Zapowiadane są, we współpracy z amerykańskimi i kanadyjskimi firmami dziesiątki takich małych elektrowni w Polsce już za niecałe 7 lat. Nawet można w internecie znaleźć mapę potencjalnych lokalizacji. Wszyscy się cieszą, sprawa jest szeroko komentowana w mediach, a tymczasem…

Czytam na stronach amerykańskiego federalnego departamentu energii: „Departament Energii współpracuje obecnie z Utah Associated Municipal Power Systems (UAMPS) w ramach Carbon Free Power Project, aby zademonstrować sześciomodułową elektrownię NuScale VOYGR w Idaho National Laboratory. Oczekuje się, że pierwszy moduł zostanie uruchomiony do 2029 roku, a pełna praca elektrowni nastąpi w następnym roku.” Jeśli dobrze rozumiem pierwsza amerykańska modułowa elektrownia jądrowa ma być gotowa w USA dopiero w 2029 roku, a będzie użytkowana komercyjnie dopiero w 2030 roku. Obecnie w USA nie ma żadnej tego typu funkcjonującej elektrowni.

W USA z okien samolotu oglądałem najstarsze amerykańskie farmy wiatrowe na wzgórzach Kalifornii. Dziś rocznie wydawane są miliardy dolarów na faktycznie instalowane nowe moce elektrowni wiatrowych, słonecznych, a także wodnych, biogazowych czy geotermalnych. Na wybrzeżu Danii w równych szeregach stoją olbrzymie stale kręcące się wiatraki – produkują prąd. W Wielkiej Brytanii elektrownie słoneczne na wzgórzach wyglądają jak surrealistycznie krzywe tafle jezior – produkują prąd. Nie muszę daleko jechać, aby ogniwa fotowoltaiczne zobaczyć na dachach polskich domów, a wiatraki na polach – produkują prąd. Ta technologia jest znana i wdrażana, ale z jakiegoś powodu nie mamy zamiaru z takim entuzjazmem w nią inwestować tak, jak w #SMR.

W tym miejscu chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że dalsza część felietonu zawiera w dużej części moją opinię, domysł, spekulację, a nie głównie fakty – jak poprzednie trzy akapity. Czy my wiemy w co w istocie inwestujemy i co wujek z Ameryki nam sprzedał? Na stronach amerykańskiego departamentu stanu widnieje także informacja, że dotychczas USA zainwestowały w SMR 600 milionów dolarów. Magia wielkich liczb i magia nazw pięknych programów takich jak Carbon Free Power Project, na pewno mają swoją moc. Jednak trzeba także umieć matematykę, bo w sierpniu 2022 roku ten sam wujek w Ameryce przyjął Ustawę o Redukcji Inflacji (IRA), która zawiera 370 miliardów dolarów wsparcia dla odnawialnych źródeł energii. Lekką ręką 370 razy tyle co łącznie wydano do tej pory w USA i planuje się wydać na SMR w Polsce.

Niestety ze względu na złą prasę Unii Europejskiej w wielu polskich poczytnych mediach, nie dowiemy się z niej, z jakim niepokojem została przyjęta ta amerykańska ustawa w europejskich gabinetach. Amerykańska IRA prawdopodobnie doprowadzi do zainstalowania 950 milionów paneli słonecznych, 120 000 turbin wiatrowych oraz 2300 bateryjnych magazynów energii elektrycznej. Szacuje się, że rocznie w USA będzie powstawać 100 GW mocy energii słonecznej, podczas gdy w Unii Europejskiej dotychczas powstawało ok. 25 GW rocznie. Przy takim pakiecie inwestycji w odnawialne źródła energii w USA, europejskie programy rozwoju tych technologii zaczynają być małe i zyskują drugiego, po Chinach, istotnego konkurenta. Europa może stracić pozycję ekologicznego lidera!

Okazuje się zatem, że owszem, wujek z Ameryki pomaga Polsce i Europie - choć w zasadzie to głównie Ukrainie rękami Polski i Europy - walczyć z Rosją, ale nie zamierza nie skorzystać na chwilowej słabości Europy. Bez taniego gazu z Rosji i czasowo skłóceni ze względu na niejednolite stanowisko 27 krajów Unii w sprawie pomocy dla Ukrainy Europa jest słabsza. Europa nie może sobie dziś pozwolić na taki pakiet rozwoju technologii energetycznych jak USA, bo część europejskich krajów uważa, że odnawialne źródła energii nie mają sensu i lepsza jest energetyka jądrowa. Amerykanie podsycają ten jądrowy entuzjazm mając w ręce jedynie papierowy projekt i dobrą promocję, ale sami inwestują w rzeczywiście istniejące odnawialne źródła energii na niespotykaną dotąd skalę.

Ja ze swojego prezentu od wujka z Ameryki byłem zadowolony. Polska i Europe być może powinna się cieszyć z wujowskiej pomocy w obliczu wojny w Ukrainie. Jednak obym się mylił, ale jądrowy prezent wujka z Ameryki wydaje mi się w istocie niczym innym jak mityczną puszką Pandory. Czy daruje ją nam - co bardziej rozentuzjazmowanym nastolatkom z Europy - tylko po to, aby podtrzymać naszego focha strzelonego dorosłym Europejczykom?

Europejska rodzina się kłóci, a wujek z Ameryki zaciera ręce. Tak mi to dzisiaj wygląda.

 

*Small Modular Reactors – według koncepcji projektowych niewielkie atomowe instalacje modułowe do 100MW montowane w większe zespoły składające się na dużą elektrownię. Dotychczasowe elektrownie jądrowe są zwykle jednym reaktorem jądrowym o mocy od 1000MW.

** Nie jestem z tym sam. W tym tygodniu u ambasadora USA w Polsce bawiło kilkaset osób z różnych programów stupendialnych oferowanych przez USA Polakom i nie tylko. To miłe uścisnąć dłoń ambasadora. 

Tagi

Stworzone przez allblue.pl