więcej


Energetyka

Azjatyckie fabryki coraz bardziej zielone (16767)

2014-01-28

Drukuj

Gdy kilka lat temu Intel budował swoją fabrykę mikroprocesorów w Wietnamie, nie było prawa miejscowego regulującego środowiskowe aspekty konstrukcji budynku. Obecnie coraz więcej firm działających w Azji wprowadza zrównoważone rozwiązania, ubiega się o certyfikaty energetyczne. Opinia społeczna i troska o środowisko, póki co, nie są najważniejszymi motywami działań, lecz wkrótce może to ulec zmianie.

Intel wyznacza zielony kierunek

Kompleks firmy Intel, położony kilkanaście kilometrów od miasta Ho Chi Minh, powstał w 2010 roku. Rozwiązania w nim zastosowane daleko wykraczają poza wietnamskie standardy ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju. Posiada największy działający wachlarz paneli słonecznych w kraju, a nowy system rekultywacji wody może pomóc zmniejszyć jej zużycie nawet o 68%. Państwowi urzędnicy zgłosili się do producenta paneli o porady, które pomogłyby im ustanowić ogólnokrajowe normy.

US Green Building Council, globalna certyfikująca firma stworzyła narzędzie oceny, Leadership in Energy and Environmental Design – LEED. O ten certyfikat stara się nowy zakład Intela. Inne koncerny poszły za tym przykładem – od pięciu lat zachodnie firmy, a czasem i dostawcy azjatyccy, budują w Azji bardziej przyjazne środowisku fabryki. Około 300 zakładów produkcyjnych posiada certyfikaty LEED lub na nie czeka. W regionie produkuje się wiele dóbr konsumpcyjnych i przemysłowych, więc potencjał oszczędności energii jest ogromny.

Trudno oszacować, jak duże zyski osiągają firmy, lecz dane Intela mówią same za siebie – 59 mln dolarów przeznaczonych na zrównoważone inwestycje w 1500 projektach na całym świecie od 2008 roku zaowocowało zmniejszeniem ogólnego rachunku energetycznego o 111 mln. Projekty te stanowią offset dla emisji ilości dwutlenku węgla, odpowiadającej wyprodukowanej przez 126 tysięcy amerykańskich gospodarstw domowych rocznie. Sama instalacja solarna w wietnamskim obiekcie każdego dnia kompensuje kwotę ekwiwalentu dwutlenku węgla, wyemitowanego przez około 500 motocykli – wymienia Boger.

Również Colgate-Palmolive, globalny producent kosmetyków, może pochwalić się oszczędnościami. Siedem fabryk z certyfikatem LEED na całym świecie zmniejszyło odpady budowlane i obniżyło zużycie wody i energii, a cztery kolejne zakłady są w trakcie budowy. Pięć spośród tych projektów zlokalizowanych jest w Azji. Według danych Malajskiej Konfederacji Zielonych Budynków (Malaysia Green Building Confederation) rząd Malezji certyfikował około 750 tys. m2 powierzchni fabryk od 2009 r., co stanowi około 1% ich łącznych wydanych certyfikatów. Z kolei władze chińskie certyfikowały do końca 2012 r. 742 budynki, z czego 8 to firmy. W Indiach, gdzie częste są przerwy w dostawach prądu, popyt na modernizację systematycznie rośnie. Kilku krajowych wykonawców już zaczęło się w niej specjalizować.

I choć liczba modernizowanych zakładów wzrasta, azjatyckie firmy kierują się w swoich działaniach z reguły pragmatyzmem. Najczęściej wykonują audyt energetyczny, instalują oprogramowania monitorujące zużycie energii czy wymieniają silniki elektryczne. Nie robią tego po to, by poprawić swój wizerunek lub uzyskać certyfikat LEED, lecz realnie zmniejszyć zużycie energii – ocenia Jackson Seng, doradca w Singapur Schneider Electric, francuskiej firmie konsultingowej. Niedługo jednak odbiór społeczny i marketing może stać się znacznie ważniejszą siłą napędową.

Opinia społeczna rośnie w siłę

Szerokim echem na całym świecie odbiła się eksplozja platformy wiertniczej należącej do koncernu BP w kwietniu 2010 roku. Wyciek ropy powstały w jej wyniku jest największą katastrofą ekologiczną w historii Stanów Zjednoczonych. Tragedia poważnie zatrzęsła reputacją brytyjskiego koncernu. Zewsząd posypały się gromy – od polityków, przez media i organizacje pozarządowe, po społeczeństwo. BP na nieudolnie prowadzone kampanie informacyjno-promocyjne oraz usuwanie skutków wycieku ropy wydała do tej pory setki milionów dolarów, ale efekty działań są dalekie od oczekiwań przedsiębiorstwa. Odbudowa zaufania konsumentów potrwa zapewne jeszcze wiele lat i wymagać będzie ogromnych funduszy.

W ostatnich latach często się słyszy o wycieku chemikaliów, pożarach lub innych poważnych awariach w azjatyckich zakładach produkcyjnych. Rok temu w zawalonej fabryce odzieży w Dhace, stolicy Bangladeszu, zginęło ponad tysiąc pracowników. Zachodnie koncerny już rozumieją, że budynek zaprojektowany w sposób zrównoważony zmniejsza ryzyko wypadku środowiskowego, a przez to PR-owej klęski. Obecnie wiele amerykańskich korporacji, w obawie przed protestami i utratą renomy, zmienia swoją politykę środowiskową. Zaczynają to rozumieć również gospodarki wschodzące.

Potencjalne ryzyko dla globalnej marki jest tym większe, im większe znaczenie mediów społecznościowych, które mogą wzmacniać negatywny rozgłos – uważa Damien Duhamel, dyrektor zarządzający w Solidiance, Singapurskiej firmie konsultingowej, która specjalizuje się w azjatyckim sektorze zielonego budownictwa. Czasy dyktowania warunków przez globalne koncerny odchodzą w zapomnienie. Greenwashing, jak przekonał się koncern BP, próbując ratować swój wizerunek, jest ryzykowny i przynosi więcej szkód niż pożytku. Rozwijające się azjatyckie społeczeństwa są coraz bardziej świadome swoich praw, a ich oczekiwania wobec producentów rosną. Okazuje się, że rozwiązania przyjazne środowisku są również korzystne dla biznesu. – Oto, dlaczego niektóre inteligentne firmy – jak Intel – przeszły już do aktywnej postawy – podsumowuje Duhamel.

 

Olga Bakanowska, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.nytimes.com

 

 

 
Niniejszy materiał został opublikowany dzięki dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej