Skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego to efekt jednego z pięciu tzw. pozwów klimatycznych zainicjowanych przez Fundację ClientEarth w 2021 r. Wówczas kilkoro obywatelek i obywateli Polski pozwało władze za bezczynność wobec kryzysu klimatycznego. W sprawie Małgorzaty Górskiej, która prowadziła nad Biebrzą gospodarstwo agroturystyczne coraz częściej narażone na podtopienia, sąd w Białymstoku wydał wyrok w połowie kwietnia br. oddalając apelację.
– Nie możemy się poddawać, bo sprzężenie kryzysu klimatycznego i kryzysu przyrodniczego sprawia, że otaczające nas środowisko staje się coraz mniej przyjazne do życia. Musimy coś z tym zrobić – komentowała wówczas Górska, która zawodowo zajmuje się ochroną przyrody. Przypominała, że zaledwie 10 dni wcześniej Europejski Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wydał precedensowy wyrok, który może zmienić losy pozwów klimatycznych.
Chodzi o rozstrzygnięcie w tzw. sprawie KlimaSeniorinnen przeciwko Szwajcarii. Szwajcarskie seniorki pozwały swój kraj za nieskuteczne działania wobec zmiany klimatu, której skutki stanowią zagrożenie dla ich życia oraz zdrowia i wygrały. Trybunał strasburski orzekł, że jeśli państwo nie wykonuje swoich obowiązków dotyczących ochrony klimatu, narusza prawa człowieka.
Trybunał może brać pod uwagę na przykład, czy konkretne państwo przyjęło harmonogram osiągnięcia neutralności klimatycznej, pośrednie cele redukcji dwutlenku węgla i czy są dowody, że te cele są realizowane.
- Pod tym względem nasz kraj wypada fatalnie. Pomimo przygotowanego przez ClientEarth projektu ustawy o ochronie klimatu, polskie władze wciąż nie podejmują wystarczających działań, aby realizować swoje zobowiązania klimatyczne – mówi Ilona Jędrasik, Prezeska Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. – Polska jest jedynym państwem Unii Europejskiej, które nie zobowiązało się do osiągniecia neutralności klimatycznej do 2050 r., nie przygotowało długoterminowej strategii klimatycznej. Nie mamy również daty odejścia od węgla, który wciąż hojnie dotujemy.
Dlatego Fundacja ClientEarth wsparła Małgorzatę Górską w dalszych działaniach prawnych i złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego w oparciu o precedensowy wyrok Trybunału w Strasburgu.
– Moje życie i moje gospodarstwo zostały dotknięte przez drastycznie zmieniający się klimat. Odkąd rozpoczęłam moją pierwszą sprawę, konsekwencje zmian klimatycznych na świecie stały się jeszcze bardziej dotkliwe - mówi Małgorzata Górska. – Zwróciłam się do sądów, ponieważ nadszedł czas na zmiany i politycy muszą być zmuszeni do ich dokonania. Jestem zachęcona przez tych, którzy przecierają szlaki dla sprawiedliwości klimatycznej i dumna, że jestem wśród nich – dodaje Górska.
Rozstrzygnięcie skargi kasacyjnej przed Sądem Najwyższym może potrwać nawet kilka lat.
Źródło: Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi