Zgodnie z Company car fossil fuel subsidies in Europe, najnowszą analizą Transport&Environment (T&E), preferencje podatkowe, takie jak niskie opodatkowanie BIK (pracowniczych świadczeń rzeczowych), promują zakup paliwożernych SUV-ów, co spowalnia elektryfikację flot firmowych w Europie. Chociaż w Polsce podjęto pierwsze kroki w kierunku promowania pojazdów zeroemisyjnych, brakuje całościowych reform zachęcających firmy do zakupu mniejszych i bardziej ekologicznych aut. Dla porównania, Wielka Brytania uzależnia BIK od emisji CO₂, co skutecznie wspiera rozwój floty elektrycznej.
Koszty ponoszone przez firmy zapewniające samochody benefitowe – wykorzystywane zarówno służbowo, jak i prywatnie – są znacząco niższe niż w przypadku prywatnych zakupów. Sprzyja to zakupowi większych, bardziej paliwożernych pojazdów. Ten stan rzeczy wynika z korzystnych przepisów podatkowych, które określają wartość świadczenia rzeczowego wyłącznie w zależności od mocy silnika. Preferencje te można postrzegać jako ukryte subsydia do paliw kopalnych, których wartość, według raportu T&E, w sześciu zbadanych krajach europejskich sięga 42 miliardów euro.
Samochody służbowe opodatkowane korzystniej niż pojazdy prywatne pierwotnie miały wspierać działalność przedsiębiorstw. Z czasem stały się jednak ukrytym subsydium dla sektora paliw kopalnych, promując wzrost liczby samochodów spalinowych.
Problem w Polsce
W Europie około 60% nowych samochodów osobowych rejestrowanych jest przez firmy, w Polsce odsetek ten wynosi aż 73% (stan na 2023 rok). Dzięki korzystnym rozwiązaniom podatkowym firmy oferują pracownikom coraz większe i paliwożerne pojazdy. W Polsce problem ten jest szczególnie widoczny w przypadku SUV-ów, które zdominowały rynek samochodów służbowych. Samochody służbowe generują wysokie emisje – 6% z nich emituje co najmniej 180 g CO₂/km, podczas gdy dla pojazdów prywatnych odsetek ten wynosi 3%. Tempo elektryfikacji flot firmowych jest niższe niż w przypadku prywatnych samochodów, co dodatkowo pogłębia problem.
Analiza kosztów
Raport Company car fossil fuel subsidies in Europe, zrealizowany na zlecenie T&E przez ERM, globalną firmę doradczą specjalizującą się w kwestiach związanych z ochroną środowiska, zrównoważonym rozwojem i zarządzaniem ryzykiem, analizuje różnice w opodatkowaniu samochodów służbowych i prywatnych w sześciu krajach europejskich. ERM analizuje różnice w łącznych wpływach podatkowych między scenariuszem, w którym pracownik otrzymuje samochód służbowy jako benefit, a sytuacją, w której pracownik otrzymuje podwyżkę, aby samodzielnie nabyć taki pojazd. Z analizy wynika, że różnice w kosztach nabycia i użytkowania pojazdów benefitowych w Polsce mogą wynieść nawet 6,1 mld euro rocznie. Szczególnie korzystne są rozwiązania w zakresie wyceny świadczenia rzeczowego związanego z korzystaniem z auta również do celów prywatnych W Polsce wynosi ona zaledwie 250 PLN miesięcznie dla pojazdów elektrycznych oraz o mocy do 60 kW oraz 400 PLN dla aut o większej mocy, bez względu na emisje CO₂.
Choć wprowadzono już pewne zmiany mające na celu promowanie zeroemisyjnych pojazdów we flotach firmowych, jak wyższy limit odpisów amortyzacyjnych dla pojazdów elektrycznych (225 tys. PLN) w porównaniu z autami spalinowymi (150 tys. PLN), wciąż brakuje bardziej stanowczych reform. Warto zauważyć, że od 2026 roku limit odpisów dla samochodów spalinowych zostanie obniżony do 100 tys. PLN. Jednocześnie jednak rośnie udział pojazdów firmowych w wynajmie długoterminowym (niemal 25% w roku 2023), gdzie odpisów amortyzacyjnych dokonuje leasingodawca, a nie leasingobiorca.
Przykłady Wielkiej Brytanii i Belgii
W Wielkiej Brytanii wysokość BIK jest uzależniona od poziomu emisji CO₂ pojazdu – korzystanie z samochodu emitującego powyżej 160 g CO₂/km podlega rocznej wycenie korzyści sięgającej aż 37% wartości pojazdu, co skutecznie zniechęca do korzystania z paliwożernych pojazdów. W wyniku tego systemu bardziej opłacalne jest korzystanie z bezemisyjnych samochodów, co przekłada się na szybszą elektryfikację flot firmowych.
Z kolei funkcjonujący w niektórych państwach (np. Belgia) mobility budget to program promujący zrównoważoną mobilność, który daje pracownikom możliwość wyboru ekologicznych środków transportu zamiast tradycyjnego samochodu służbowego. Budżet na mobilność ustalany jest na podstawie kosztów utrzymania auta. Może być on przeznaczony na samochody elektryczne, transport publiczny, rowery czy usługi car-sharingu. Celem programu jest zmniejszenie emisji CO₂ i liczby samochodów na drogach, promowanie bardziej ekologicznych form transportu oraz poprawa jakości powietrza w miastach.
Czas na reformy
Reforma opodatkowania pracowniczych świadczeń rzeczowych jest w Polsce niezbędna, aby przyspieszyć transformację flot firmowych w kierunku zrównoważonego transportu, ale istotne są także inne kroki:
Wprowadzenie korzystniejszych warunków dla pojazdów elektrycznych oraz podwyższenie kosztów dla samochodów wysokoemisyjnych zmniejszyłoby dominację paliwożernych SUV-ów, a tym samym ograniczy import ropy naftowej do Polski. Wzorem Wielkiej Brytanii czy Belgii, kluczowe jest wprowadzenie zmian w opodatkowaniu świadczeń rzeczowych, amortyzacji pojazdów oraz wdrożenie takich rozwiązań, jak mobility budget, które promują bardziej ekologiczne środki transportu.
Obecnie mamy do czynienia z paradoksalną sytuacją, w której pracownicy są finansowo motywowani do korzystania z pojazdów emisyjnych. Wspieranie technologii szkodliwych dla klimatu poprzez ulgi podatkowe to krok wstecz. Preferencyjne rozwiązania podatkowe powinny być zarezerwowane wyłącznie dla firm inwestujących w produkty przyjazne środowisku. - Marcin Korolec, prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.
Szefowie państw Unii Europejskiej, a także Komisja Europejska i kandydatka na komisarza ds. klimatu, Teresa Ribera, już wcześniej wzywali do stopniowego wycofywania subsydiów na paliwa kopalne. T&E apeluje do nowej Komisji Europejskiej o podjęcie konkretnych działań. Wprowadzenie systemowych rozwiązań fiskalnych promujących elektryfikację flot firmowych przyczyniłoby się do zwiększenia liczby pojazdów elektrycznych na rynku wtórnym do 2035 roku. - Stef Cornelis, dyrektor programu flot elektrycznych w T&E
Raport T&E Company car fossil fuel subsidies in Europe dostępny jest pod linkiem.