PL   |   EN

Skrajna prawica jest największym zagrożeniem dla globalnego porozumienia w sprawie finansowania działań klimatycznych

Skrajna prawica jest największym zagrożeniem dla globalnego porozumienia w sprawie finansowania działań klimatycznych
źródło : pixabay.com
Wzrost popularności partii skrajnie prawicowych w zachodnich demokracjach stanowi poważne zagrożenie dla walki ze zmianami klimatycznymi i dlatego wyborcy muszą zrozumieć, że ekologiczne inwestycje to droga do trwałego dobrobytu gospodarczego, pisze Momodou Malcolm Jallow.

Szczyt COP28 w tym miesiącu może być ostatnią szansą dla świata na uniknięcie przerażającego bezpiecznego limitu 1,5 stopnia Celsjusza. Komentatorzy skupiają się na tym, co wydaje się największym wyzwaniem – zapewnieniu globalnego porozumienia klimatycznego. Ale przegapili jeszcze większe wyzwanie: skrajną prawicę.

Wszyscy pamiętamy, jak wybory Trumpa w 2016 r. zwiastowały wycofanie się Stanów Zjednoczonych z Porozumienia paryskiego. Szwecja – mój kraj – przeżywa teraz swój Trumpowski moment, gdy skrajnie prawicowy rząd koalicyjny niweczy lata niestrudzonych działań klimatycznych w jednej administracji.

Prawicowy rząd Szwecji obciął finansowanie działań klimatycznych o 259 milionów koron, obniżył podatki od paliw, co po raz pierwszy od 20 lat doprowadziło do wzrostu emisji, wstrzymał planowaną podwyżkę podatku od emisji dwutlenku węgla i uchylił zakaz wydobycia nowych paliw kopalnych.

Ponieważ świat stoi nad przepaścią nieodwracalnej zmiany klimatu, nasz rząd usprawiedliwia bezprecedensowe wycofywanie kluczowych polityk klimatycznych, wykorzystując i wyolbrzymiając obawy, że zaszkodzą one dobrobytowi gospodarczemu.

Na przykład podatek węglowy potępiano jako szkodliwy dla konkurencyjności szwedzkiego przemysłu i gospodarstw domowych. To nie jest odosobniony przypadek. Od stanów USA wprowadzających przepisy przeciwdziałające ESG po holenderskich rolników protestujących przeciwko limitom emisji azotu – groźba wykorzystania przez skrajną prawicę rosnących obaw przed „zieloną” katastrofą gospodarczą wywołuje bardzo realny „Greenlash”.

Właśnie dlatego porozumienie klimatyczne COP, choć historyczne, może szybko upaść, jeśli partie skrajnie prawicowe wygrają bitwę informacyjną. Ich ciągła motywacja pozwoli im zagmatwać debatę polityczną i szybko cofnąć istotny postęp podczas szczytu COP w tym miesiącu.

Marine Le Pen, mająca w sondażach 21% w pierwszej turze i blisko 45% w drugiej, może skierować Francję w stronę nacjonalistycznego programu antyklimatycznego. W Niemczech zaprzeczająca zmianom klimatycznym AfD ma w sondażach 21%. Z kolei w USA sondaż New York Timesa pokazuje, że Trump prowadzi Bidena w pięciu z sześciu stanów będących polami najważniejszych bitew.

Zdobycze te wystarczą partiom skrajnie prawicowym do przesunięcia centrum wysiłków klimatycznych nawet bez całkowitego zwycięstwa politycznego. Na przykład Partia Republikańska podczas negocjacji w zeszłym miesiącu wrzuciła zobowiązanie administracji Bidena dotyczące finansowania działań związanych ze zmianą klimatu na rzecz Zielonego Funduszu Klimatycznego ONZ, wykolejając szersze światowe rozmowy na temat finansowania działań związanych ze zmianą klimatu.

Ogólna niechęć rządów zachodnich do samodzielnego wywiązywania się z niewystarczających zobowiązań w zakresie finansowania działań związanych ze zmianą klimatu, nie mówiąc już o umożliwieniu miliardów potrzebnych rocznie, niemal doprowadziła do całkowitego zerwania rozmów w sprawie wprowadzenia w życie funduszu na rzecz strat i szkód uzgodnionego na COP27, którego celem było wyraźnie wspierać kraje najbardziej dotknięte zmianami klimatycznymi.

Wbrew wszelkim przeciwnościom, właśnie zawartemu w Abu Zabi porozumieniu w sprawie strat i szkód udało się przełamać impas.

Chociaż uzgodniono, że funduszem będzie zarządzał Bank Światowy – co spotkało się z powszechnym sprzeciwem ze strony krajów rozwijających się ze względu na bogatą historię instytucji związaną z rosnącym zadłużeniem i ubóstwem – umowa wymaga również, aby kraje rozwijające się sprawowały nadzór za pośrednictwem zarządu funduszu i pozostawia miejsce dla bogatszych krajów rozwijających się. kraje takie jak Chiny do wpłacania środków do funduszu.

Skupienie się prezydencji COP28 na zasypywaniu przepaści pomiędzy krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się miało bez wątpienia kluczowe znaczenie dla umożliwienia osiągnięcia kompromisowego porozumienia.

Jednak to, co niewątpliwie stanowi ogromny przełom w historii światowych negocjacji klimatycznych, może łatwo zostać wykolejone. Stojące przed nami zadanie polega na wykorzystaniu tego wstępnego porozumienia w celu uzyskania ostatecznej zgody około 200 krajów na szczycie klimatycznym COP28.

Od tamtego czasu do chwili obecnej gigantycznym słoniem w pokoju jest narracja antyregulacyjna promowana przez skrajnie prawicowe partie polityczne, która mogłaby zachęcić zachodnie rządy do złagodzenia swoich zobowiązań klimatycznych. Ale nawet jeśli podczas COP zostanie osiągnięte porozumienie, w jaki sposób możemy zapewnić, że wytrzyma ono kaprysy zmian politycznych?

Jedyną gwarancją jest przeciwstawienie się „Greenlashowi”, który przedstawia działania klimatyczne jako coś więcej niż bolesną ofiarę, która uczyni nas biedniejszymi. Dlatego namawiam moich kolegów, przywódców politycznych, aby bezpośrednio zajęli się tą narracją.

Zmiany klimatyczne mogą być największym zagrożeniem, ale jak stwierdził prezydent COP28, Sultan Al Jaber, stanowią również największą szansę na „postęp transformacyjny”.

Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym za pomocą czystej energii nie tylko stworzy ogromne miejsca pracy, ale także pozwoli zaoszczędzić pieniądze właścicielom pojazdów, obniżyć ceny energii oraz zwiększyć bezpieczeństwo żywnościowe i energetyczne w niepewnych czasach geopolitycznych.

Podczas COP28 musimy pójść za wezwaniem Al Jabera do przekształcenia całej międzynarodowej architektury finansowej, co oznacza całkowite ponowne przemyślenie finansowania działań związanych ze zmianą klimatu.

Finansowanie klimatyczne to nie tylko darowizny rządowe, ale strategiczne partnerstwo między krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się, mające na celu zapewnienie dwukierunkowego przepływu inwestycji i surowców w celu stworzenia globalnej gospodarki o obiegu zamkniętym, która może ożywić nową erę czystego dobrobytu.

Kiedy wyborcy zdadzą sobie sprawę, że zielone inwestycje są drogą do trwałego dobrobytu gospodarczego, globalny konsensus w sprawie działań klimatycznych stanie się niemożliwy do obalenia.

Wykazując powiązanie naszych celów klimatycznych z zachętami gospodarczymi, możemy pokazać, że zielone inwestycje to nie tylko imperatyw środowiskowy, ale droga do trwałego bezpieczeństwa finansowego.

Ta świadomość może sprzyjać solidnemu i trwałemu konsensusowi społecznemu w sprawie działań klimatycznych – coś, co jest równie istotne dla powodzenia wysiłków klimatycznych, jak historyczne porozumienie klimatyczne COP28.

 

Momodou Malcolm Jallow jest posłem do szwedzkiego parlamentu od 2017 r., a od 2022 r. przewodniczy Komisji Spraw Obywatelskich. Wcześniej pełnił funkcję głównego sprawozdawcy ds. zwalczania rasizmu i nietolerancji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Jallow aktywnie współpracuje ze Stowarzyszeniem Afro-Szwedzkim i przewodzi Panafrykańskiemu Ruchowi Na Rzecz Sprawiedliwości, koncentrując się na wysiłkach antyrasistowskich i dobrobycie afro-Szwedów .

Tagi

Stworzone przez allblue.pl