PL   |   EN

Planemia po Polsku

Planemia po Polsku
Planemia, czyli anemia planowania, albo całkowity brak znaczenia planów i strategii w sterowaniu rozwojem polskich samorządów czy państwa. Tak określić można wnioski z ewaluacji interwencji w zakresie mobilności miejskiej przedstawione w najnowszej książce Michała Wolańskiego*. Według mnie planemia nie dotyczy jedynie mobilności, ale także ochrony środowiska.

Koncentracja na absorpcji funduszy unijnych, duży profesjonalizm wdrożeniowy i konkretne ramy finansowe w zakresie prowadzenia inwestycji infrastrukturalnych w połączeniu ze słabością polityki sektorowej, opartej wyłącznie na niezoperacjonalizowanych wizjach, doprowadziły do braku osiągnięcia założonego efektu”. Efektem tym miał być wzrost liczby pasażerów komunikacji zbiorowej w okresie 2005-2013 o 2,5%, a osiągnięto 5,5% spadek tej liczby. Na ten cel wydawano w tym okresie ze środków funduszy europejskich oraz wkładu krajowego 27 mld PLN rocznie.

Według Michała jedną z głównych przyczyn tak słabych efektów dotacji unijnych był brak komplementarnych do inwestycji działań po stronie beneficjentów (głównie samorządów miejskich). Takimi działaniami powinno być co najmniej powstrzymanie się od pogorszenia oferty przewozowej, podwyżek cen biletów czy też innych szkodliwych dla transportu zbiorowego inwestycji, np. w rozbudowę dróg dla komunikacji indywidualnej. W efekcie działania w zakresie mobilności miejskiej są kolejnym przykładem zbyt małej kompleksowości unijnych programów inwestycyjnych, przy jednoczesnym braku wdrażania teoretycznie kompleksowych polityk krajowych i samorządowych.

Bardzo ciekawe jest wywnioskowanie z przebiegu całej książki choćby takiego kwiatka w zakresie planemii. Jaworzno, które dziś wskazywane jest przez wielu specjalistów za wzór realizacji polityki transportowej w mieście w ciągu ostatnich 10-15 lat, zgodnie z oceną Michała Wolańskiego rozpoczynało swoje działa z dokumentem strategicznym, który jawnie wskazywał na całkowicie prosamochodowy kierunek działań (odwrotny do tego co zrealizowano i jest chwalone!). Z kolei inne miasta, gdzie dokumenty strategiczne miały bardziej zrównoważone zapisy, często kończyły ze spadkiem ilości pasażerów komunikacji zbiorowej w wyniku zbyt dużej intensywności rozbudowy sieci dróg. Michał podkreśla to w swojej książce:

Nieoptymalne decyzje były podejmowane w sprzeczności z przyjmowanymi formalnie, lecz „martwymi” strategiami.

Tak wygląda planemia w transporcie miejskim. Michał zauważa ją także w budowie systemu nauczania uniwersyteckiego czy służby zdrowia, a na widzę ją przede wszystkim w ochronie środowiska. Wytykałem tę chorobę, choć wtedy jeszcze tak jej nie nazywałem, niejednokrotnie [1], [2]. Samorządy przygotowują bardzo dużo planów, ale niewiele za nich wynika, poza zgarnięciem kasy z funduszy unijnych na błyskotliwe, ale często bardzo słabo skoordynowane z całością rozwoju miasta inwestycje.

Plany Gospodarki Niskoemisyjnej, był przygotowywane w latach 2014-2016, bo trzeba było je mieć, aby skorzystać z funduszy unijnych. Dziś nie znam żadnej gminy, która by się chwaliła zrealizowaniem ich założeń**. W zakresie odpadów gminy od 2001 roku przygotowywały Plany Gospodarki Odpadami, a następnie te osobne plany stały się częścią Programów Ochrony Środowiska. W 2020 roku nie osiągnęliśmy 50% progu odzysku odpadów – tylko 38,7%. Od niedawna polskie miasta mają lub przygotowują Plany Adaptacji do zmian klimatu– nie widzę systemu, który by powodował, że te plany spełnią swoje cele i zostaną zrealizowane w całości, a nie tylko w postaci wybranych inwestycji. Miasta muszą przygotować także Plany Zrównoważonej Mobilności, ale do tego jeszcze wrócimy.

Chyba jedynym rodzajem polityki związanej z ochroną środowiska, gdzie pakiet realizowanych działań jest*** od dłuższego czasu kompleksowy, jest ochrona powietrza. Mamy środki finansowe, w tym w dużej mierze środki krajowe pochodzące z funduszy ochrony środowiska. Mamy prawo krajowe, które jest dostosowywane na rzecz osiągnięcia celów w zakresie jakości powietrza. Mamy uzupełniające to prawo uchwały regionalne i lokalne, tzw.: antysmogowe. I mamy programy ochrony powietrza. Osiągnąć zakładane cele nie jest w ochronie powietrza łatwo, ale już niektóre miasta mogą chwalić się sukcesami. Jednak wcześniej trzeba było gróźb Komisji Europejskiej za niezrealizowanie celów dyrektywy CAFE oraz wsparcia organizacji pozarządowych w celu poprawy polityki, a precyzyjnej - dopilnowania, aby była wystarczająco kompleksowa.  

Tu wrócę do Planów Zrównoważonej Mobilności. Michał postuluje: „Zmiana priorytetów musi obejmować przede wszystkim koncentrację na wsparciu wdrażania strategii, a nie realizacji projektów inwestycyjnych”. Proponuje on zatem, aby przedmiotem dofinansowania nie były poszczególne projekty z ich wskaźnikami realizacji celów, ale całe strategie. Beneficjent środków powinien realizować nie tylko wskazane do dofinansowania inwestycje, ale utrzymać pozostałe elementy systemu transportowego tak, jak to zaplanował w strategii. To na pewno ciekawy kierunek i widać, na przykładzie Krajowego Planu Odbudowy, że Komisja Europejska chce tam iść, czego przykładem są osławione „kamienie milowe”. Problemem pozostaje jednak sporna kwestia, że przynajmniej w Polsce takie – skuteczne – podejście do polityki jest uznawane za mieszanie się w suwerenność…

Bo na arenie krajowej tego typu mechanizmy już mieliśmy, a nawet w szczątkowej wersji są nadal obecne. Mam na myśli tzw.: kontrakty regionalne, dziś zwane kontraktami terytorialnymi. Negocjuje i podpisuje je formalnie rząd z samorządami, gdzie wspólnie uzgadniają jakie cele chcą osiągnąć i jakimi inwestycjami, po czym wspólnie je finansują, choć nie każdy wszystkie działania. Punktem wyjścia do zawarcia takiego kontraktu z samorządem, przynajmniej na początku funkcjonowania tego typu rozwiązań, były strategie rozwoju samorządów. Zapewne takie kontrakty mógłby zawierać polski rząd z samorządami miejskim na realizację Planów Zrównoważonej Mobilności, ale także Miejskich Planów Adaptacji czy Planów Gospodarki Niskoemisyjnej.

Ciekawe, że nikt wcześniej nie wpadł na to, aby taki kontrakty terytorialne z miastami zawierać, albo, jeśli wpadł, nie został wysłuchany. Analiza Michała ma tę moc, aby jej posłuchać.

 

*Michał Wolański, 2022, Skuteczność interwencji publicznej w zakresie mobilności miejskiej, Oficyna Wydawnicza SGH

**choć jak najbardziej są gminy, które są bardzo zaawansowane w budowie gospodarki niskoemisyjnej

***czy może raczej do kryzysu energetycznego był, bo od końca czerwca 2022 obowiązuje moratorium na jakość spalanych paliw na cele energetyczne.

Tagi

Stworzone przez allblue.pl