PL   |   EN

Praca, praca, praca

Praca, praca, praca
W związku z pandemią i jej wpływem na tryb naszej codziennej pracy biurowej, trwają dyskusje, jak zmienią się nasze oczekiwania co do trybu pracy, kiedy już pandemia ustąpi. Czy masowo powrócimy do biur, czy zostaniemy w domach czy może coś pośrodku. Na razie brakuje w tej dyskusji spojrzenia ekologicznego.

Ślad węglowy naszej pracy

Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju w swojej działalności oblicza emisje gazów cieplarnianych dla przedsiębiorstw, samorządów i inwestycji. W ostatnim czasie jeden z naszych klientów poprosił nas, abyśmy oszacowali emisje gazów cieplarnianych związane także z telepracą. Prośba była motywowana główne tym, że w trakcie ostatniego roku drastyczne wzrosła liczba osób korzystających z tego trybu pracy. Obliczyliśmy zatem ślad węglowy telepracy i oceniliśmy zalety i wady z nią związane.

Po pierwsze, telepraca zmniejszyła zapotrzebowanie na podróże do pracy i z pracy, a także na podróże służbowe. To co do tej pory wymagało fizycznego przemieszczania się i zużycia dużej ilości energii, zostało zastąpione brakiem przemieszczania się. W oczywisty sposób zmniejszyło to emisje gazów cieplarnianych związane z transportem. W tym przypadku było to 9% redukcji emisji na dojazdach do pracy i aż 69% redukcji emisji związanych z podróżami służbowymi wykonywanymi transportem zbiorowym (samoloty, pociągi, autobusy). Ciekawie jest jednak zauważyć, że praktycznie nie spadły emisje związane z wykorzystaniem samochodów służbowych – zaledwie o nieco więcej niż 1%.

Po drugie, spadło zużycie energii w biurach o ponad 25%, co na pewno miało swoje odbicie w mniejszych rachunkach za energię dla firmy. Ale spadło też zużycie wody o 8%, odprowadzanie ścieków o 8%, ilość odpadów o 16% czy zużycie ciepła o 14%. Konsekwentnie jednak wzrosło zużycie prądu (i wszystkich innych wyżej wymienionych mediów) w domach pracowników – w tym przypadku wprost proporcjonalnie do wzrostu telepracy o ponad 200%. Ale ponieważ firma zakupiła na swoje potrzeby prąd w 100% OZE, to telepraca faktycznie zwiększyła emisje przedsiębiorstwa w analizowanym roku w stosunku do sytuacji bez telepracy, gdyż pracownicy nie byli w stanie zapewnić dla siebie wyłącznie ekologicznego prądu. 

Kompensacja kosztów telepracy

W powiązaniu z reklamowanymi często obniżkami kosztów dla firm związanymi z telepracą pracowników, warto zwrócić uwagę, że jednocześnie telepraca przynosi podwyższenie kosztów własnych pracownika. Bo podczas telepracy to nie firma, ale pracownik zużywa więcej prądu, wody, ciepła i musi za to zapłacić. Jak do tej pory nie słyszałem o tym, aby firmy chciały rekompensować tego typu koszty swoim pracownikom, choć to przecież byłby taki sam mechanizm, jak w przypadku użytkowania samochodu prywatnego do celów służbowych (kilometrówka). 

Myślę, że w przypadku wielu firm mogłoby się okazać, że podliczanie indywidualnych kosztów pracowników związanych z wykorzystaniem mediów w ich domach, będzie droższe niż utrzymywanie osobnego biura dla zespołu. Budynki biurowe – szczególnie dużych firm - mają często wyższy standard energetyczny niż niejeden dom prywatny pracownika. Tak jak już przed pandemią często okazywało się, że lepiej zamówić wspólny obiad do biura, niż jeść osobno, czy autokar na szkolenie wyjazdowe, zamiast pozwolić każdemu dojechać nań osobno. Tak samo, jak często okazuje się, że ważniejszy jest duch drużyny (team spirit) niż indywidualne umiejętności. 

Jaka praca po pandemii?

Zatem zanim w wyniku pandemii całkiem zamienimy się w osy samotnice chyba warto pokusić się o refleksję, że istnieją także liczne korzyści ze wspólnego działania. Tak jak przeżytkiem w przypadku prac umysłowych wydaje się dziś wyłącznie praca stacjonarna (warto pamiętać, że w przypadku prac fizycznych jest ona jednak niezbędna), tak na pewno uznamy, że świadczenie wyłącznie pracy zdalnej nie jest dla wszystkich korzystne. Oby tylko z tej refleksji nie urodziła się koncepcja, że pracodawcom najbardziej opłaca się praca stała. 

 

Tagi

Stworzone przez allblue.pl