PL   |   EN

Rzeka betonu nikogo przed powodzią nie uratuje

Rzeka betonu nikogo przed powodzią nie uratuje
źródło : Koalicja Ratujmy Rzeki
Zespół organizacji sterniczych KRR przygotował apel dot. zmian w strategii ograniczania skutków powodzi, który w imieniu Koalicji przesłany został do rządzących, skierowany do Prezesa Rady Ministrów, Ministra Klimatu i Środowiska, Ministra Infrastruktury i Ministra pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi.

Treść apelu została również przekazana do sejmu do wszystkich Posłanek i Posłów biorących udział w pracach Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa (OSZ) oraz Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (GMZ).

Apel Koalicji Ratujmy Rzeki do rządzących

Koalicja Ratujmy Rzeki domaga się od władz radykalnej zmiany w strategii ograniczania skutków powodzi oraz przekierowania strumienia pieniędzy z działań hydrotechnicznych na ochronę ludzi i pomoc powodzianom.

Mieszkańcy Ziemi Kłodzkiej, których domy zostały po raz kolejny zalane, deklarują chęć przeprowadzki. Niestety Państwo nie ma im dzisiaj niczego do zaoferowania poza zasiłkiem na odbudowę w tym samym miejscu. Administracja centralna planuje również bez żadnej refleksji odtwarzanie zniszczonej infrastruktury hydrotechnicznej, choć powódź rozebrała ją po raz n-ty. Koparki już “odbudowują” zniszczone koryta Nysy Kłodzkiej i jej dopływów, choć wszyscy widzą, że duża woda się w nich nie mieści. Nikt nie ma odwagi powiedzieć, że odbudowa budynków i konstrukcji, które niemal stoją w rzece jest proszeniem się o kolejne nieszczęście.

To wymaga pilnej zmiany. Najwyższy czas, by Państwo zaczęło uczyć się na własnych błędach.

Wiceminister infrastruktury poinformował, że Polska będzie się starać o wsparcie Banku Światowego na odbudowę zniszczonej infrastruktury powodziowej. Niektórzy politycy rzucają nawet hasła „70 miliardów na hydrotechnikę!”. To według nas przejaw  nieuzasadnionej wiary, że urządzenia strukturalne, takie jak zbiorniki retencyjne, suche zbiorniki powodziowe, obwałowania, czy kanały ulgi są panaceum na powodzie. Wiele krajów przekonało się, że takie myślenie jest błędem. Argument, że jakiś zbiornik nie pomógł, dlatego, że było ich za mało jest bezsensowny. To nie różni się od założenia, że przy pomocy lewoskrętnej witaminy C można zapobiegać wszystkim chorobom.

Hydrotechnika ma oczywiście swoje miejsce w systemie ograniczania ryzyka, byle była realizowana zgodnie z zasadami sztuki i skutecznego redukowania ryzyka powodziowego. Czyli tam, gdzie jest niezbędna i w sposób, który gwarantuje jej efektywność. Ale najczęściej tak nie jest. Wiele budowli i urządzeń przeciwpowodziowych jest droższych od wartości mienia, które chronią. Niezrealizowana, a niemal już legendarna ochrona Kotliny Kłodzkiej przed powodzią przez 9 nowych zbiorników, miała kosztować podatników 5 razy więcej niż zredukowane przez nią w ciągu 100 lat straty. W większości demokratycznych krajów projekty, w których koszty są większe od korzyści nie są dopuszczane do projektowania i realizacji.

By sprawa była jasna, problem nie tkwi, naszym zdaniem, w błędach inżynierskich, ale raczej w mentalności polityków i urzędników, którzy w swoich decyzjach powielają pewien stary, nieskuteczny schemat próby wpływania na powodzie, a nie na skutki jakie powodują. Mieliśmy w ostatnich 30 latach 3 duże powodzie, które przyniosły miliardowe straty: w 1997, 2001 i 2010. Ale po żadnej z nich nie została przeprowadzona analiza, co tak naprawdę w systemie ograniczania ryzyka powodziowego działa słabo, co nie działa, a co się sprawdza. Mówimy o analizie prowadzonej nie po to by znaleźć winnych, ale by poprawić działanie systemu i bezpieczeństwo ludzi. W efekcie, nigdy w Polsce nie powstała oparta na analizie rzeczywistych zagrożeń strategia ograniczania ryzyka powodziowego, która wytyczałaby kierunki obowiązujące dla wszystkich środowisk, które mogą coś w zakresie powodzi zrobić. Strategia, która byłaby krokiem w kierunku poprawy działania systemu. Zrywająca choćby z paternalistyczną rolą Państwa, która powoduje, że zarówno samorządy, jak i właściciele obiektów czują się zwolnieni z troski o swoje i wspólne dobro. Strategia zmieniająca założenie, że ograniczanie ryzyka powodziowego dotyczy tylko powodzi spowodowanych wezbraniami rzek, oraz tylko dużych powodzi, skoro statystyki mówią, że najwięcej strat powodują powodzie średnie, często lokalne, a nie “ogólnopolskie”.

Krajowa strategia powinna obejmować wiele elementów, które do tej pory były pomijane, a, które wg nas mają ogromne znaczenie w ograniczaniu skutków powodzi. Kilka z nich opisujemy poniżej.

Więcej na stronie: Koalicja Ratujmy Rzeki

Stworzone przez allblue.pl