więcej


Polska traci 2 mld euro (12305)

2009-03-02

Drukuj
Polski rząd nie zdążył przed kryzysem sprzedać praw do CO2. Teraz, nawet jeżeli uda się przeprowadzić transakcję, jej kwota będzie dużo mniejsza

Polską nadwyżkę uprawnień do emisji dwutlenku węgla chciały kupić Japonia, Hiszpania i Irlandia. W ubiegłym roku podpisaliśmy nawet z tymi krajami wstępne memoranda. Rząd liczy także na podpisanie wkrótce umowy z Portugalią.

– Na razie nie możemy jednak nic zrobić, ponieważ nie ma odpowiedniej ustawy umożliwiającej obracanie krajowymi prawami do emisji gazów cieplarnianych. Mam nadzieję, że zostanie ona przyjęta w marcu – zaznacza wiceminister środowiska Bernard Błaszczyk.

Właśnie brak odpowiednich regulacji prawnych spowodował, że do tej pory Polska nie podpisała z żadnym państwem wiążącej umowy. Tymczasem nasz kraj ma ponad 500 mln ton CO2, jakie „zaoszczędził” w ramach protokołu z Kioto. Protokół zobowiązuje państwa rozwinięte do redukcji emisji gazów cieplarnianych. Polska wypełniła swoje cele z nawiązką, a inne kraje, które przekroczyły limity, powinny do 2012 r. dokupić uprawnienia do emisji CO2.

Uzyskane ze sprzedaży uprawnień pieniądze rząd miał przeznaczyć na inwestycje w nowoczesne technologie, odnawialne źródła energii i poprawę efektywności energetycznej. W ubiegłym roku mówiło się, że dostaniemy z tego tytułu przynajmniej 2 – 3 mld euro. Dziś tę kwotę można szacować na nie więcej niż 1 mld euro. – Straciliśmy lata 2005 i 2006, teraz staramy się nadrobić zaległości, ale konkurencja na rynku CO2 jest większa, a ceny spadają – przyznaje minister Błaszczak.Wskazuje, że oprócz Polski swoje pule uprawnień do emisji chcą zbyć Rosja i Ukraina, która ma już odpowiednie ustawy i ofertę dla zagranicznych rządów. Dlatego nie uda nam się prawdopodobnie sprzedać więcej niż 200 mln ton CO2.

Jednym z pierwszych państw, które podpisały umowę z Japonią dotyczącą przeniesienia praw do emisji CO2, były Węgry. W ubiegłym roku 10 mln ton sprzedała Słowacja, cena za jednostkę przekroczyła 6 euro. – Słowacki rząd sprzedał jednostki w momencie, kiedy ceny były na wyższym poziomie – ocenia Marta Górecka z firmy Pravda Capital, która doradza przy takich transakcjach.

Nasz rząd spodziewa się ceny 6 – 10 euro, podobnie zresztą jak Czesi. Wysoką wycenę swoich praw uzasadniamy bogatą ofertą inwestycyjną – transakcje będą się wiązać z zamówieniami dla firm z kraju kupującego uprawnienia. Mimo tego eksperci z Pravda Capital uznają poziom 10 euro za nierealny.

Zdaniem Andrzeja Werkowskiego, eksperta od rynku CO2, negocjując z Japonią, Polska powinna była zagwarantować sobie w 2008 r. cenę uprawnień. Teraz ustalenie kwoty transakcji będzie trudne – a im dłużej będą przeciągały się rozmowy, tym mniejsza szansa na zawarcie dobrej transakcji. Jeśli Japonia wpadnie w głęboką recesję, może z kupna polskich praw do CO2 zrezygnować.

Magdalena Kozmana

Źródło: Rzeczpospolita

 

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej